sobota, 27 lutego 2010

informacja techniczna

Do tego bloga dołączyłem dwa narzędzia:
1. pogodynkę: w "edit" możecie wpisać "Port of Spain" i migiem będziecie wiedzieli jak jest na Trynidadzie pogoda. Zazwyczaj jednostajnie tropikalna;
2. zielony zegar: jeśli na mapie przemieścicie się na obszar GMT - 4.00, sprawdzicie która godzina jest na Trynidadzie.
Zapraszam do korzystania.

Mój adres:

Karol Wielgosz o.p.
Dominican Community
St. Finbar's Parish
Morne Coco Road,
Four Roads.
Diego Martin,
Trinidad and Tobago

tel. (kier. na Trynidad and Tobago, możliwe, że jest to: 1868) 632-8119 wew. 23.

smok



Co oznaczają te zdjęcia? Że odwiedziłem zoo? Nie, oczywiście, że nie. Powróciłem na Trynidad. A ten, między innymi, smok mieszka pod moją celą (jest to iguana zielona, ponoć bardzo smaczna). W kolejnych postach, najprawdopodobniej w najbliższym czasie, opowiem Wam - choć pamiętam, że czytać nie lubicie - o mojej podróży na Trynidad (nerwowej), pierwszych chwilach w tym kraju i planach na przyszłość.

poniedziałek, 8 lutego 2010

wspólnota Newbridge


Tym postem chciałbym Wam przedstawić wspaniałych braci z Newbridge, którzy mnie przyjęli i gościli w ostatnich miesiącach: Od lewej: o. Thomas, o. Edmund, o. Raymond, o. Stephen (przeor), o. Fergus, o. Brian.

niedziela, 7 lutego 2010

starocie






Powyższe zdjęcia zasadniczo przedstawaija zabytki. Miedzy innymi: kamień, piękną kaplicę Gallarusa, z badzo mniej więcej piątego wieku, a także ponoć prehistoryczną chatkę. Stwierdziłem, że nie mógłbym żyć w tamtych czasach. Już chociażby dlatego, że jest mnie trochę za dużo.
Tyle zdjęć z Irlandii, która niewiele ma wspólnego z Karaibami. Choć może to, że też jest wyspą.

popołudnie





Zdjęcia te zrobione przez różne osoby przedstawiają uczestników wycieczki: oK. bT. i bA. w czasie ich spceru późnym popołudniem po mierzei Magharees. Na granicy trzech, co najmniej światów.

południe





Odwiedziliśmy przepiękną posiadłość Mukross na terenie Parku Narodowego Killarney, spacerowaliśmy po mierzei Magharees, na półwyspie Dingle.

Dingle





Zdjecia te zostały zrobione przez brata T. podczas kilkudniowej wycieczki na południe - południe Irlandii zimą. Było zimno, ale przepięknie. Zdjęcia te przedstwiają mnie - o. K. a także br. A. oraz panoramę miasteczka Dingle, leżącego na końcu świata.

zima






W tym roku zima nie tylko dała sie we znaki w Polsce. W Irlandii była to najstraszliwsza zima od kilkudziesięciu lat (tak mówią). Te zdjęcia przedstawiają rzekę, która przepływa przez klasztorna posesję - zimą, rzekę i pola z boiskami do rugby, klasztor i ośnieżonego dominikańskiego męczennika - także zimą. Na szczęscie mrozy skończyły się tu w połowie stycznia. Teraz, tu i tam zaczyna się już wiosna. Widziałem wychodzące z ziemi roślinki.

kościelnie



Zdjęcia te przedstawiają dominikański kościół w Newbridge, co. Kildare, gdzie pracowałem duszpastersko oraz braci w czasie nabożeństwa w trakcie Triduum św. Marcina de Porres.

przyloty i odloty

W najbliższą środę będę już w Glasgow, potem pofrunę do Polski, a jeszcze później - na Trynidad (jeśli Pan Bóg pozwoli). Otrzymałem bowiem pozwolenie na pracę na Trynidadzie - po trzech miesiącach oczekiwania.
Co robiłem w tym czasie? Szlifowałem angielski, douczałem się w bibliotece w Tallaght, wykonywałem księżowskie obowiązki w dominikańskim kościele, pomagałem w duszpasterstwie dla lokalnej polonii.
Dlaczego nic o tym nie pisałem? Na początku listopada zastanawiałem się, czy nie zamieszczać tutaj wygłoszonych kazań, różnych myśli i opinii. Postanowiłem tego nie robić. Nie jestem dostatecznie mądry i doświadczony. Zalewają nas słowa. A ten blog jest niejako blogiem podróżniczym, a nie takim mądrościowym, czy prorockim. Ot co.
Poza tym ten blog nie jest o Irlandii, nie będę więc Wam opisywał co to jest za kraj i co warto zobaczyć. Po prostu w kolejnych notkach zamieszczę kilkanaście zdjęć z ostatnich miesięcy.