Duży żal i niepokój odczułem, gdy dowiedziałem się o tragedii pod Smoleńskiem. W tym dniu nie działał internet. Byłem więc w wielkiej niewiedzy i pustce. Być może żałobę trudniej się przeżywa w takim oddaleniu, gdy jest się pozbawionym uczestnictwa, nie jest się ani tam, ani tu, jakby żyło się w różnych światach w jednym czasie.
Pomocne było natomiast szczere współczucie wielu ludzi, którzy składali mi kondolencje. Właściwie o tym, co się stało dowiedziałem się z przesłanych mi przez pewnego brata kondolencji. Bardzo mnie to poruszyło.
Zapewniam, że trwam w duchowej łączności z Wami.
piątek, 16 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz